Kiedy wybieraliśmy się na spływ Orzycem, usłyszeliśmy, że jest to rzeka wymagająca. Ponieważ płynęliśmy nim niedługo po spływie Skrwą (o czym wkrótce), rzeka ta wydała się nam bardzo rekreacyjna. Pozwalała też spojrzeć na trochę inne, mniej znane, “dziksze” Mazowsze.
Orzyc to rzeka niezwykle malownicza, pełna przełomów i zawijasów (poza odcinkiem do Krasnosielca, gdzie jest uregulowana), w dolnym odcinku – jak na Mazowsze o szybkim nurcie, z bystrzami. Gniazduje tu wiele ptaków, co – jak się okazało – nie wszystkich nas ucieszyło… Kiedy większość kajaków ochoczo podpływała w stronę kaczek i łabędzi, jeden wręcz od nich stronił, a kiedy przyjacielski ptasior planował do niego podpłynąć, podejmował akcję ucieczki. Okazało się, że jedna z naszych koleżanek panicznie boi się ptaków i pod tym względem spływ był dla niej ciężkim przeżyciem, które długo potem wspominała.
Ponieważ spływ kończyliśmy w Pułtusku, końcowy jego odcinek stanowiła Narew, którą ja z kolei płynęłam z duszą na ramieniu (mój – wówczas nawet jeszcze nie przyszły – mąż pływać nie umie, a Narew to duża i głęboka rzeka) i z ulgą odetchnęłam po dobiciu do brzegu.
Orzyc to rzeka bardzo zarośnięta
Ptasior (zdjęcia robione małpką z kołyszącego się kajaka do najlepszej klasy nie należą niestety)
Połączenie z Narwią
Ptaków ciąg dalszy…
Spokojny i bardzo nudny kanał w Pułtusku
Trasa:
Smrock ⇒ Orzyc ⇒ Narew ⇒ Pułtusk
Czytając tytuł podejrzewałam, że na Mazowszu ptaki mają się bardzo źle…
a jak widać – mają się bardzo dobrze 🙂
Ja generalnie na kajak lubię rzeki małe i płytki. Choć pływać potrafię, to jakoś bałabym się pływania po głębszych i bardziej rwących rzekach.
ja też. Na Narwi mocno się stresowałam, ale cóż – nie było jak inaczej skończyć tego spływu…
Kajakiem pływałam po jeziorach włącznie z pokonywaniem naprawdę potężnej kilkustopniowej śluzy i mi to nie robiło większej różnicy. No ale jeziora to jeziora a rzeki to inna bajka. Od jakiegoś czasu mi chodzi po głowie (chyba się powtarzam) wypad na kajaki z dziećmi. Powstrzymuje mnie jednak obawa, że się będą nudzić (5 i 2 lata) w tym kajaku. Inna sprawa, że zupełnie nie wiem jak się za to zabrać ;/ ale też z powodu pierwszej obawy wcale sie nie zabieram