Dwa oblicza humorzastej Królowej Śniegu – Śnieżka zimą

Nazwa “Śnieżka” zobowiązuje. Na szczycie byłam więc dwa razy – oba zimą, w śniegowej szacie. Jak na kapryśną Królową Śniegu przystało, humorzasta Śnieżka za każdym razem uraczyła mnie inną pogodą i widokami, oba więc zapisały się w pamięci na długo.

Śnieżka po raz pierwszy…

Dawno, dawno temu… W sumie Karkonosze wyszły wtedy nieplanowane. Odwiedzałam koleżankę we Wrocławiu i decyzja o wyjeździe zapadła dość spontanicznie. Obie byłyśmy zmęczone miastem, uniwersytetami i rozmaitymi sprawami, które zwaliły nam się wtedy na niedojrzałe do ich powagi głowy. Góry stały się wtedy odtrutką… Ja w Karkonoszach byłam po raz pierwszy. Był marzec i we Wrocławiu było +12 st. C, na Śnieżce -12 st. C, a zawierucha z temperaturami odbijała się też na warunkach w górach. Hmmm, było ciekawie…

IMG_2504

Świątynia Wang (XII/XIII w.), do Karpacza przeniesiona w 1842 r. z Vang w Norwegii

IMG_2508

Pogoda w niższych partiach…

IMG_2447

IMG_2446

IMG_2509

Pielgrzymy w chmurach

IMG_2515

IMG_2522

Pod Słonecznikiem – uwierzcie na słowo, że to tam… Do Równi pod Śnieżką szłyśmy 4x dłużej niż podają czasy…

IMG_2452

Antarktyda?

IMG_2454

Chmury nadciągają

IMG_2451

Chwila przejaśnienia

IMG_2467

Na Śnieżce byłyśmy same

IMG_2479

Oszałamiająca panorama

IMG_2486

Jak się przyjrzycie – dojrzycie Śnieżkę

Śnieżka po raz drugi…

Przy drugim wejściu na Śnieżkę, kapryśna Królowa okazała mi łaskę i pogoda oraz warunki były bajeczne. Może – jak to kobieta – jest łaskawa dla mężczyzn? Wędrowałam wtedy z moim przyszłym mężem…

DSC_1696

DSC_1711

Słonecznik widziany z dołu

DSC_1712

Pielgrzymy

DSC_1718

DSC_1726

Małe lodowisko na podejściu

DSC_1727

DSC_1745

DSC_1754

Pielgrzymy w dole

DSC_1763

Słoneczny tym razem Słonecznik

DSC_1765

Widoków spod Słonecznika też jakby więcej. Poznajecie drogowskaz? 🙂

DSC_1767

DSC_1785

W stronę Równi pod Śnieżką

DSC_1788

Uśmiech humorzastej Królowej Śniegu

DSC_1807

Kotły

DSC_1815

DSC_1825

Na szczycie. Pogoda = tłumy…

DSC_1842

DSC_1843

Żegnamy Śnieżkę

DSC_1863

W międzyczasie ciut się ściemnia

DSC_1870

Moje najukochańsze schronisko – Samotnia

DSC_1883

Ślizg na zejściu (tak, tak, obuwie miałam właściwe, tylko lód i wiatr trochę zmieniały mój kurs…)

Trasa:

Karpacz (Biały Jar) – Polana (szlakiem Bronka Czecha) – Pielgrzymy – Słonecznik – Spalona Strażnica – Śląski Dom – Śnieżka – Śląski Dom – Spalona Strażnica – Strzecha Akademicka – Samotnia – Polana – Karpacz (Biały Jar)
 29 GOT

6 thoughts on “Dwa oblicza humorzastej Królowej Śniegu – Śnieżka zimą

  1. ja ogólnie uwielbiam Karkonosze, a moim ukochanym miejscem w tamtych górach są Śnieżne Kotły. Mój rekord przejścia z Karapcza do Szklarskiej to jakieś 6h w 30stopniowym upale. Zimą również tam bywałam, ale niezaleznie od pory roku na Śnieżce zawsze chciało mnie zdmuchnąć 😉
    Teraz przymierzam się do tamtego rejonu bardziej rowerowo, ale póki co muszę jeszcze poćwiczyć zjazdy i podjazdy w moich rodzimych, świętokrzyskich pagórkach 🙂

  2. W zeszłym roku odwiedziłam Śnieżkę w maju, czułam się jak w środku zimy, wszystko pokrywał śnieg. No ale cóż, nazwa zobowiązuje. Niemiecka nazwa oznacza tyle co kopa/góra śniegu. Tak więc królowa robi to, co powinna;-)

  3. Pingback: Tajemnicza kraina wokół radioaktywnych skarbów – Kowary | W podróży przez życie

  4. Pingback: Romantyczna kolacja na Skalnym Stole – Karkonosze | W podróży przez życie

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s