Jeśli po otwarciu książki wyfruwa na Ciebie motylek, to musi to oznaczać, że książka jest niebywale wyjątkowa. Nie może być inaczej. Ten motylek to idealna zapowiedź książki – pełnej fantazji i zwariowanych pomysłów. Fancy Nancy, niebywale wyjątkowa dziewczynka Jane O’Connor to lektura w sam raz dla małych dziewczynek, które marzą o tym, by być wyjątkowe…
Nancy jest oryginalna, ma cięty język i sto pomysłów na minutę. Wygląda niezwykle i niezwykle się zachowuje, przeżywa też niespotykane przygody. Wszystko to po to, by przekonać się, że najbardziej wyjątkowe jest pewne słowo, z pozoru całkiem zwyczajne…
Czy naprawdę wykończone koronką skarpetki pomagają grać w piłkę, a lody najlepiej smakują z wymyślną posypką? Przygody Nancy chyba każde dziecko skłonią do zastanowienia.
Dla M. kontakt z Nancy był ciekawym doświadczeniem. No bo przecież ona nie stara się być wyjątkowa (a jest – ot, ciekawy paradoks, no nie? :), ba, nawet chyba do czasu lektury nie do końca wiedziała, co to słowo oznacza. Po przeczytaniu książeczki – już wie. Co więcej, wie też (i to jest jej samodzielny wniosek, bo odpowiedź nie jest w książce podana wprost!), że wyjątkowość tkwi w nas, a nie na zewnątrz. I wcale nie jest tak oczywista, jak się Nancy wydaje.
Książka jest kolorowa, barwnie napisana, bogata w szczegóły, specyficzny humor oraz “smaczki” językowe (dziecko uczy się synonimów, nawet nie zauważając tego faktu). Dla mnie jednak jej największą wartość stanowi niewyrażona wprost pointa, a raczej wniosek, który nasuwa się po lekturze…
Jane O’Connor
Fancy Nancy, niebywale wyjątkowa dziewczynka
wyd. Papilon