Cerkiew w Nowym Bruśnie, czyli smutny los zabytków drewnianych

Cerkiew pw. św. Paraskewy w Nowym Bruśnie powstała – wg różnych źródeł – pod koniec XVII lub na początku XVIII w., jest więc jedną z najstarszych w regionie. Trójkopułowa, otoczona zadaszeniami i sobotami (usuniętymi potem w XIX w.) drewniana cerkiew prezentowała się okazale. Wizualizację, jak mogła wyglądać kiedyś, możecie zobaczyć tutaj.

A tymczasem dzisiaj… Nawet postawiono po drodze do cerkwi jeden drogowskaz, a przed nią samą – tablicę informacyjną. Jednak sama świątynia chyli się ku upadkowi, podparta ze wszystkich możliwych stron, z oknami zabitymi deskami. Wnętrze kryje jakiś składzik. Lata przejęcia przez państwo po II wojnie światowej oraz późniejszego zaniedbania robią swoje. Ile lat jeszcze przetrwa w tym stanie? Czy mała M. będzie mogła ją pokazać swoim dzieciom? Jeśli nikt nie zacznie prac na poważnie – szczerze wątpię. Wiem, że koszty są ogromne, bo cerkiew jest w fatalnym stanie. Czy jednak nie warto ocalić jednej z najstarszych cerkwi w regionie? Zabytek jest tego wart. Smutne to…

Zabytki drewniane mają trudny los. Znacznie mniej trwałe od swoich murowanych “kolegów”, butwieją, nikną w pożarach, łatwo popadają w ruinę i o ile ruina “murowana” po latach może wyglądać imponująco (jak cerkiew w Kniaziach), to z drewnianej ruiny szybko nie zostaje nic. Nierzadko zdarza nam się usłyszeć “Panie, tego dworu/kościoła już dawno nie ma!” – choć w spisie zabytków czy przewodniku wciąż jest. Jeśli gdzieś widzimy pięknie wyglądający XVII- czy XVIII-wieczny kościół drewniany, miejmy świadomość włożonej w to pracy i kosztów – z pewnością nie przetrwał w takim stanie przez wieki – i doceńmy to. Jeśli zwiedzamy taki popadający w ruinę, szanujmy go – nie palmy w pobliżu papierosów, nie śmiećmy, nie pozwalajmy dzieciom skakać po butwiejących deskach (także ze względów bezpieczeństwa). I przede wszystkim – pokazujmy zdjęcia, mówmy o tym. Najszybciej z mapy znikają rzeczy zapomniane…

DSC_0994

DSC_0995

DSC_1003

DSC_1004

DSC_1005

6 thoughts on “Cerkiew w Nowym Bruśnie, czyli smutny los zabytków drewnianych

  1. Trzeba przyznać, że bardzo ciekawy obiekt. Smutne jest to, że stoi, niszczeje i nikt nic z tym nie robi. Lepiej postawić szklanego giganta niż zająć się na prawdę pięknymi obiektami takimi jak ten. Pozdrawiam.

  2. Pingback: Łówcza, Kowalówka i Gorajec – różne oblicza roztoczańskich cerkwi | W podróży przez życie

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s