Fotomigawka zrodzona z tęsknoty: różne lata, różne aparaty i umiejętności robienia zdjęć, ale miłość do gór – niezmienna.
Wieki całe nie byliśmy jesienią w Bieszczadach – w przyszłym roku na pewno musimy zobaczyć jesienne Połoniny…
2006:
2007:
Cerkiew w Łopience
Na Łopienniku
2008: Deszczowe i kapryśne Bieszczady. 4 dni, 114 GOT
Trasa: Wetlina – Dział – Mała Rawka – Wielka Rawka – Krzemieniec – Czerteż – poĺovnicka chata – Bahno – Veĺký Bukovec – Ruský Potok – Topoĺa – Veĺký hrb – Ruské – Dolina Runy – Sinkowa – Solinka – Roztoki Górne – Duży Skaleniec – Jasło – Okrąglik – Smerek – Wetlina
Wielka Rawka
Topoĺa – cerkiew
2009: Pogranicze Beskidu Niskiego i Bieszczadów, 2 dni, 47 GOT
Trasa: Nowy Łupków – niebieski (nowy przebieg) – górka (680?) z łąką – burak – Łupków – krzak – Badziowo – Siwakowska Dolina – Przełęcz Łupkowska – Wysoki Groń – Wierch nad Łazem – Balnica – Maniów – (torami przed kolejką) – Wola Michowa
To prawda, że Bieszczady najpiękniejsze są jesienią 🙂 Piękne zdjecia 🙂
strasznie tęsknimy…
mnie też tęskno się zrobiło… byliśmy na początku września, ale tak jakoś za krótko i za mało intensywnie…
jesień to taka pora, kiedy człowieka porywa tęsknota… rozmaita.
Sentymentalnie mi się zrobiło:)Kocham Bieszczady za ich aurę,klimat i subtelne piękno.A jesienne Bieszczady to inne kolory,inny nastrój.Ach..a tu deszcz za oknem i ponuro.
dlatego uciekamy myślami w miejsca piękne… i ciepłe! 🙂