Wigierski PN zwiedzaliśmy z wózkiem. Kuba dał radę, dziś pewnie zaopatrzylibyśmy się w chustę lub nosidełko, ale widoki oraz czyste powietrze były warte wszelkiego wysiłku. Dla nas była to trochę podróż sentymentalna, w Wigierskim PN-ie byliśmy wcześniej (każde osobno), na różnych etapach życia i teraz odwiedziliśmy wraz z M. miejsca, z którymi wiązały się nasze wspomnienia.
Pierwszą część wycieczki stanowiła “objazdówka”, zawitaliśmy między innymi do:
Wysokiego Mostu, gdzie popatrzyliśmy sobie na Czarną Hańczę:
Wigier, gdzie tym razem odpuściliśmy sobie zwiedzanie pięknego klasztoru (koniec XVII w.), za to ponapawaliśmy się widokami na jezioro:
Położonego również nad brzegiem Wigier Rosochatego Rogu, gdzie oprócz przepięknych widoków godny uwagi jest cmentarz staroobrzędowców, przesiedlonych na te tereny z głębi Rosji w ramach polityki unifikacji ludności cesarstwa po upadku powstania listopadowego. Staroobrzędowcy – jako “heretycy” prawosławia – nie cieszyli się łaską władz carskich, a to, co po nich zostało – nie cieszyło się szacunkiem obecnych mieszkańców. Sam cmentarz przez długi czas pozostawał zdewastowany i zarośnięty krzakami, od niedawna jego teren jest uporządkowany i prowadzi tamtędy ścieżka dydaktyczna.
W okolicach Krzywego (siedziba Wigierskiego PN-u) zrobiliśmy sobie spacer na całe 4,2 km. Przeszliśmy się ścieżką “Suchary”, którą bardzo wszystkim polecamy – jest malownicza, urozmaicona, tylko… niekoniecznie łatwa dla wózków 🙂 A co to są suchary? Wbrew nazwie – nie da się ich zjeść. To śródleśne jeziorka torfowiskowe, bardzo piękne – każde z nich (a jest ich trochę w Wigierskim PN-ie) jest inne!
Ostrzeżenie dla rowerów – jak najbardziej ważne też dla wózków!
Hmmm….
Jezioro Krzywe i moje spacery po molo
Na koniec jeszcze odwiedziliśmy Studzieniczne pod Suwałkami, gdzie obejrzeliśmy cmentarzysko kurhanowe Jaćwingów.
Pingback: Suchary, sucharki i kąpiele błotne | W podróży przez życie