Wyobraź sobie, że idziesz zwykłą drogą, nagle szlak skręca w bok i aby iść nim dalej, musisz przebić się przez ścianę oszronionych choinek. Nie przychodzi Ci to łatwo, ale jak już jesteś po drugiej stronie – uświadamiasz sobie, że właśnie przekroczyłeś bramę prowadzącą do Narnii… Wszystko tu jest baśniowo piękne, pełne magii, której świat po drugiej stronie wrót nie posiada. Bajka? Nie, to zdarzyło się naprawdę.
Zima kilka lat temu nie należała do najpiękniejszych, w niższych partiach gór brakowało śniegu – zupełnie jak teraz. Nam udało się odnaleźć zimę jak z bajki w czeskiej części Gór Izerskich.
W czeską część Gór Izerskich poszliśmy ze Świeradowa przez Stóg Izerski
Widoki ze Smrka
Wariacja na temat wieży widokowej
Chmury się ścielą…
…a słońce coraz niżej
Nasz cel i nocleg w uzdrowisku Lázně Libverda gdzieś tam, w dole…
Poranek dnia kolejnego nie zachwycał pogodą ani ilością śniegu – mimo to pniemy się w stronę Jizery
Lodospad
Robi się tajemniczo
Brama prowadząca do Narnii
Bajka…
Droga na Jizerę
Ciemność widzę, ciemność…
Zza krzaka zaraz wyjrzą krasnoludki i inne stwory
Pod samym szczytem Jizery
A potem było widać coraz mniej…
Jeśli jesteś ciekaw, jak wędrowało nam się z niespełna dwuletnią Małgosią po Górach Izerskich, zajrzyj tu:
Po Izerach chodziłam raz, pewnego pamiętnego kwietnia. Pierwszy dzień mojej i kumpla wędrówki to przejście ze Stogu Izerskiego do Szklarskiej Poręby. To był długi, śnieżny dzień. Jakoś później w Izery mnie nie ciągnęło, ale po Waszych zdjęciach z Narnii, chyba będę musiała nadrobić zaległości 🙂
zimą – paradoksalnie – jest tam trochę mniej mokro niż latem… choć raz się zimą w bagno też wpakowaliśmy 🙂
bagno zimą? Musiało być wesoło 😀
nie wiem, czy wesoło, ale mokro było… 😉
bajeczne widoki!!!!!
Ale baśniowo! No Narnia jak się patrzy 🙂