Co zabrać dziecku na jesienny wyjazd?

Każda pora roku ma swoją specyfikę, która znajduje swoje odbicie w zawartości podróżnego plecaka, torby czy walizki (w zależności, w co lubimy się pakować). Może zabrzmi to dziwnie, ale w miesiącach “chłodnych” paradoksalnie zabieramy mniej ubrań dla M. niż w miesiącach “ciepłych” (wyjątek – wyjazdy do ciepłych krajów), bo niestety polskie lato ma to do siebie, że temperatura potrafi wynieść zarówno prawie 40 stopni (jak było w lipcu tego roku), jak i… niewiele ponad 10 stopni (sierpień tego roku na Suwalszczyźnie, a w maju po górach M. chodziła w zimowym kombinezonie – kto nie wierzy, niech zajrzy) i na wszystko trzeba być przygotowanym, licząc się dodatkowo z tym, że jak trafimy w dość chłodną “porę deszczową” to podręczna przepierka będzie schła kilka dni. A jak jedziemy gdzieś jesienią, zimą czy wczesną wiosną – z bagażu przynajmniej “odpadają” bluzki z krótkim rękawkiem i szorty oraz sandały.

Co więc powinno się znaleźć w bagażu Małego Podróżnika jesienią?

1) Przede wszystkim – ciepłe ubranka:
grube bluzy i spodnie (przynajmniej 2 pary, bo o ile bluzę spokojnie można wziąć jedną – trudno ją ubrudzić tak, by się nie nadawała do użytku, co najwyżej nie będzie jak z pokazu mody – to spodnie dziecko łatwo “załatwi” jednym skokiem w głębszą kałużę czy też “wpadką” z siusiu i w takiej sytuacji w coś by należało przebrać…)

– rajstopki – czasem przyda się dodatkowa ciepła warstwa pod spodniami – oraz obowiązkowo ciepłe skarpetki

– cieńsze bluzki z długim rękawkiem oraz legginsy (na cieplejsze dni; przydadzą się także w dni chłodniejsze do ubrania “pod spód”)

– kurtka przeciwdeszczowa

– cienka oraz cieplejsza czapeczka, chustka (lub kominek na szyję) oraz rękawiczki

– jeśli jedziemy z maluchem w góry – zimowy kombinezon (jesienią już potrafi spaść w górach śnieg, a dziecko, które mało lub wcale nie chodzi bardzo marznie)

– porządne buty (najlepiej dwie pary, bo dziecko potrafi w parę sekund przemoczyć buty) oraz kalosze

– ciepła piżamka do spania, ciepły śpiworek lub kocyk (jeśli planujemy spać w schronisku – i śpiworek, i kocyk, bo na ogół jest tam chłodniej niż na przeciętnym noclegu, a jeśli pod namiotem – ciepły puchowy śpiwór); ciepłe kapciuszki na nocleg

2) zadbajmy o ciepłe picie i jedzenie – jesienią są one dziecku bardziej potrzebne niż latem; weźmy termos lub termobutelkę, żeby dziecko miało stały dostęp do ciepłego picia; podgrzewacz samochodowy – jeśli podróżujemy samochodem i karmimy je ze słoiczków; opakowanie termiczne – jeśli chcemy nakarmić dziecko czymś ciepłym wcześniej przygotowanym; oprócz tego, starajmy się całodniowe spacery – obojętne, czy po lesie, czy po mieście – planować tak, żeby zjeść ciepły posiłek w ciepłym miejscu (schronisko, restauracja); zwłaszcza późniejszą jesienią dziecku przyda się taki dłuższy postój

3) pamiętajmy, że jesienią mamy większe szanse na brzydką pogodę i deszcz przez cały dzień – postarajmy się zapewnić dziecku na ten czas odpowiednie rozrywki. Maluchowi wystarczy do dobrej zabawy obecność i pomysłowość rodziców (ile radości dostarcza teatrzyk z pary skarpetek czy “instrument muzyczny” z butelki po wodzie mineralnej wypełnionej drobnymi kuleczkami, np. kaszy czy ryżu); starsze dzieci mają już określone preferencje – postarajmy się je uwzględnić i jeśli dziecko lubi czytać – włóżmy do bagażu ciekawą książkę; jeśli lubi gry lub łamigłówki – zapakujmy małą grę czy puzzle (jest sporo w wersji podróżnej).

Nie zapomnijmy też ukochanej przytulanki Malucha!

4) apteczka z podstawowymi środkami opatrunkowymi oraz witaminą C, kropelkami do noska i wapnem. Jeśli dziecko nie umie wycierać noska, przyda się też aspirator kataru. Jesienią znacznie bardziej niż w inne pory roku jesteśmy narażeni na infekcje

5) dobry humor i pomysłowość rodziców oraz duża doza elastyczności w stosunku do zmiennych warunków i okoliczności

DSC_0138n

7 thoughts on “Co zabrać dziecku na jesienny wyjazd?

  1. Dla mnie każdy wyjazd jest pytaniem o to co zabrać. Tzn teraz jest łatwiej bo mam starsze dziecko, ale kiedys miałam wrazenie, że żeby spokojnie gdzieś dojechać muse wziać ze sobą pól domu.

  2. Ha! Jeszcze coś solidnego i długiego przeciw deszczowi. Pelerynka zapewne jakaś solidna. Kurtka przeciwdeszczowa przeważnie nie wystarcza, no i ma solidną wadę: jest za krótka.
    Bardzo fajny blog! 🙂

  3. U nas również sprawdza się kurtka przeciwdeszczowa, bo faktycznie dużo wygodniej się w niej poruszać. Też nienawidziłam pelerynek 🙂 Poza tym po pierwszej wyprawie człowiek wie coraz więcej o swoim dziecku i zazwyczaj robi się przegląd co potrzebne, a co nie. Pozdrawiam!
    Kaśka z Podróże Kasi
    PS. Musimy się kiedyś spotkać, bo lubię wasz blog.

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s