Kiedy świat budzi się do życia jesienią…

Piękne słońce, orzeźwiający wiaterek, zieleniejąca trawa, pączki na drzewach i dmuchawce na łące. Po prostu wiosna. Nie złota jesień, bo już liści na drzewach brak.

I choć gdzieś tam w tle pojawia się pytanie, czy przyrodzie coś się nie pomyliło, cieszymy się każdą taką chwilą i zachowujemy w sercu na długie dni szarugi, podobnie jak uroki wędrowania razem, ręka w rękę i radości z każdego drobiazgu. “Nad rzeczką, opodal krzaczka” nie ma miejsca na troski dnia codziennego: jesteśmy tylko my i budzący się do życia – w ramach tajemniczego psikusa – świat.

Wracamy tu jesienią, zimą, wiosną – kiedy czasu brak na dalszy spacer, a potrzebujemy doładować akumulatory. Nie za często, by się nie znudziło i nie opatrzyło. Jedno z najpiękniejszych miejsc w zasięgu ręki, które zawsze będziemy już kojarzyć z radosnym dziecięcym śmiechem.

DSC_4366

DSC_4374

DSC_4375

DSC_4381

DSC_4383

DSC_4387

DSC_4390

DSC_4398

DSC_4402

DSC_4406

DSC_4410

DSC_4412

4 thoughts on “Kiedy świat budzi się do życia jesienią…

  1. uwielbiam w Was tego prawdziwie podróżniczego ducha, który pozwala cieszyć się każdym spacerem i odrkywać uroki także tych pobliskich ścieżek i krzaczków!
    trochę zazdroszczę, że ten mój dał się trochę bardziej stłamsić codzienności i przedszkolnym katarom, ale dzięki błyskowi, który pojawia mi się w oku na widok waszych “pocztówek” i nagłej ochoty na wyciągnięcie rodzinki do lasu, wiem, że gdzies tam nadal jest 😛
    piekne zdjęcia 🙂

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s