Owiane aurą tajemnicy i miejsc niebezpiecznych – stoją zapomniane i opuszczone. Ruiny straszą swoim posępnym wyglądem i przypominają o niechlubnej przeszłości. Zobaczyć warto, choćby tylko w ramach lekcji historii i ku przestrodze. Ja – zwłaszcza z M. (częściowo na nóżkach, częściowo w Tuli) – nie za bardzo miałam ochotę dokładnie penetrować ruin, zresztą bunkry i inne tego typu pamiątki nie są moją pasją.
Brzeźnica-Kolonia
Pośrodku sosnowego lasu znajdują się dziwne wały ziemne obrośnięte zielenią, a w nich – kilkumetrowej średnicy tunele. To betonowe silosy radzieckich ruchomych wyrzutni rakiet. Według niektórych wersji – rakiety miały głowice jądrowe . Teren jednak jest wolny od skażeń, a las – wyjątkowo piękny i bujny, pewnie dlatego, że przez lata dostęp do niego był ograniczony. M. sobie pohasała po mchu, podczas gdy tata szalał z aparatem w rejonie silosów. Oprócz otwartych silosów, można też zwiedzać schrony – zalecane z przewodnikiem
Tajemniczy silos
Patyk – podnieść, przeskoczyć czy…?
Kłomino
Kłomino robi na odwiedzającym przygnębiające wrażenie. Ta położona 12 km na południe od Bornego-Sulinowa osada przypomina widmo: zdewastowana i opuszczona, “straszy”. Kłomino powstało w latach 30. XX w. razem z Bornym-Sulinowem jako zaplecze dla wojska. Podczas II wojny światowej funkcjonował tu obóz jeniecki Gross Born. Po 1945 r. tereny te przejęła armia radziecka – do 1992 r. i do tego roku całego terenu od wsi Krągi na północy po Nadarzyce na południu nie było uwzględnianego na mapach. Po wyjeździe Rosjan Kłomino pozostało opuszczone i stało się wymarzonym terenem dla szabrowników: do dziś zdewastowano i ukradziono wszystko, co tylko się dało. Ulice zarastają (częstym widokiem jest tu zdegradowany asfalt prowadzący prosto w krzaki), wyludnione budynki popadają w coraz większą ruinę. Zwiedzać Kłomino należy więc z zachowaniem dużej ostrożności (uwaga np. na niezabezpieczone studzienki kanalizacyjne!).
Opuszczone i zdewastowane budynki straszą
Droga donikąd
W pobliskich Nadarzycach znajdziemy pomnik upamiętniający polskich oficerów więzionych w Oflagu IID Grossborn w latach 1939-1945.
Borne-Sulinowo
Borne-Sulinowo również straszy opuszczonymi koszarami armii radzieckiej, gdzieniegdzie spod całkiem nowych tynków wyzierają napisy cyrylicą, jednak – w przeciwieństwie do Kłomina – prężnie staje na nogi. Rozwijają się tu nowe osiedla (działki budowlane są tanie) i raczej należy się pospieszyć, jeśli chce się zobaczyć dawne Borne. Również i Borne można zwiedzać z przewodnikiem – organizowane są specjalne przejażdżki samochodowe.
Opuszczone miejsca pamiętające militarną przeszłość to atrakcje bardziej dla chłopca w wieku szkolnym niż malucha, ale i z maluchem też nie jest to rzecz niewykonalna: w czasie, kiedy tata szuka bunkrów, mama i dziecię szukają kwiatków i oglądają patyczki i szyszki…