To miał być drobny popołudniowy spacer jako rodzinne uwieńczenie soboty, ot, małe coś… ale tak już od lat mamy, że jak zaplanujemy jakiś “lekki” spacer czy wycieczkę, to wyjdzie nam lekki – inaczej. Cóż, widać los nas karze za brak ambicji 🙂
Od dawna chodziło za mną, by wybrać się w rejon Jeziora Torfy i Białego Ługu. Dojazd dość łatwy, byliśmy tam już kiedyś i bardzo mi się podobało. Od tego czasu jednak szlak się co nieco zmienił i zdziczał…
Nasz spacer miał charakter bardzo kameralny. Tłumów w Mazowieckim PK nie było. Nie najpiękniejsze późniejsze popołudnie, ewidentnie szlak zarósł, a do tego wiosennie zrobił się mocno podmokły i przestał być tak drożny dla wózków, jak niegdyś. Ale – daliśmy radę!
Ruszamy
Mała zapowiedź późniejszych piachów
Początek odcinka górskiego…
…wszak nazwa szlaku zobowiązuje!
Czasem w życiu bywa pod górkę…
Nad Jeziorem Torfy
Coraz bardziej zarastające Torfy
Początek przeszkód
Coś tu hulał wiatr…
Pierwsza przenoska
Po kładce z wózkiem też się da!
Bagiennie
Starsza też czasem jeszcze potrzebuje pomocy…
…Ale spaceruje już bardzo dzielnie!
Szlak wodny?
Kontemplacja przyrody
Trasa:
Zagórze (miniparking pod szpitalem) – (żółty) – Pod Zagórzem – (zółty, niebieski row.) – J. Torfy – (niebieski-rozlewiskowy) – Biały Ług – (czerwony) – pomnik powst. 1863 – grobla – drogi utwardzone – parking
6,9 km
Po Twoich zdjęciach ciężko stwierdzić, czy to wiosna, czy jesień. Ale widać przynajmniej, że spacer udany 🙂
ostatnia sobota 🙂
Ale cudnie!
A wózek macie iście terenowy 😀
Kobieto jesteś niemożliwa.
Dziecko na plecach i wózek nosiłaś? Przez kładkę? Nie bałaś się że spadniesz?
Zdjęcia prześliczne, to jedno gdzie w wodzie jakiś badyl wystaje to miałam wrażenie jakby ręka wystawała 🙂
Mąż nosił 😉
nie bał się… i nie spadł.