Klasztor z zakazem wstępu – Werchrata

Obiło nam się o uszy, że nad Werchratą są ciekawe ruiny klasztoru. Sprawdziliśmy z mapą – coś faktycznie jest. I nawet prowadzi do tego zielony szlak z Werchraty. Ponieważ jednak odcinek Werchrata-wzgórze z klasztorem był dość długi jak na nasze ówczesne możliwości, postanowiliśmy sobie ściąć i ruszyć z przysiółka Monasterz. Na mapie drogi były… w rzeczywistości też, tylko biegły zupełnie inaczej, co zaowocowało tym, że na początku szliśmy piękną alejką, która potem się zagęszczała, aż przeszła w zwalone pnie i krzaki (nie, nie mamy stamtąd zdjęć – nie miałam nastroju…).

DSC_1416

Miłe złego początki

DSC_1420

Sympatyczna droga

DSC_1424

Zagęszcza się stopniowo, aż przechodzi w zwalone pnie i krzaki – zdjęć z forsowania brak.

Wybijamy się wreszcie na pole. Pole jak pole – po horyzont, a drogi wzdłuż jakiejkolwiek brak. Już mamy się wycofywać, ale nagle spostrzegamy “gąsieniczkę” szkolnej wycieczki na górnej krawędzi pola. Tam musi być szlak! Dobijamy do szlaku (pola za bardzo nie zadeptaliśmy, mam nadzieję), M. wędrowniczka budzi wśród starszych dzieci małą sensację – one marudzą, a ona tu doszła. Idziemy do góry…

DSC_1426DSC_1428

Wchodzimy na leśną drogę idącą do góry – mijamy po drodze małą kapliczkę i zwalony stary krzyż.

DSC_1430

Leśna kapliczka

DSC_1434

Stary krzyż

Dochodzimy do klasztoru, a tam… wita nas taka oto tabliczka

DSC_1437

Na wzgórzu tabliczek jest jeszcze więcej, ostrzegających praktycznie przed wszystkim. Co ciekawe, towarzyszy im tablica informacyjna

DSC_1438

Z założonego w XVII w., a istniejącego do początku XIX w. klasztoru bazylianów (choć prawdopodobniej już w XII w. był tu ośrodek kultu) pozostały przede wszystkim piwnice i studnia, z której wyrasta drzewo. Ponoć było tu dużo wypadków (a raczej wpadek – do podziemi i studni), stąd te wszystkie tablice. W pobliżu znajduje się cmentarz z I wojny światowej oraz krzyż upamiętniający istniejącą tu na przełomie XIX i XX w. pustelnię Brata Alberta. Uwaga! Żywymi istotami zamieszkującymi klasztor są obecnie osy – my omal nie wdepnęliśmy w ich gniazdo (Kuba stanął parę centymetrów od niego), więc musieliśmy się szybko ewakuować z tego ciekawego miejsca…

DSC_1448

Teren wzgórza klasztornego

DSC_1436

DSC_1440

Jedno z kilku wejść do podziemi

DSC_1444

Oryginalna studnia. Zdjęcie słabe, bo akurat Kuba stanął tuż obok gniazda os i była konieczna szybka ewakuacja

DSC_1445

Cmentarz z I wojny światowej

DSC_1453

2 thoughts on “Klasztor z zakazem wstępu – Werchrata

  1. No cóż wychodzi na to, że klasztor może być niebezpieczny.
    Ale generalnie miejsce ciekawe. Akurat wschód Polski jest mi kompletnie nieznany. Ale w moich rowerowych celach na przyszły rok postawiłam sobie zwiedzanie właście wschodniej Polski 🙂

    • Dla nas to też była zupełna terra incognita. A tymczasem – to niezwykle fascynujący teren, Roztoczański PN jest piękny i bardzo “proturystyczny”, tymczasem Roztocze Południowe jest znacznie bardziej dzikie i nieznane; zwiedzając je, trzeba uzbroić się w cierpliwość (szlaki biegną niekoniecznie tak, jak na mapie, a drogi są bardzo różnej jakości. Ale tereny jak z bajki i na pewno warto się tam wybrać, zanim zaczną tam lecieć tłumy turystów.

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s