Starsza M. ogląda dojrzałe jabłko bardzo dokładnie, patrzy, jak pięknie wisi na gałązce. W pewnym momencie widzimy zawstydzoną minę i wzmożone ruchy małych łapek wokół jabłka.
– Co robisz?
– Chcę je przyczepić z powrotem, odpadło!
Jabłka przyczepić się nie dało z powrotem, niestety…
Nie próbujcie jednak iść w nasze ślady, bo jabłek podstępem zebranych z Ogrodu Botanicznego w Powsinie lepiej nie jeść – są, jak informuje karteczka, pryskane herbicydami… No, trudno już… Spacer i tak był piękny
Poszliśmy poszukać końcówki lata. Znaleźliśmy – pierwsze oznaki jesieni….
Do Ogrodu Botanicznego w Powsinie chętnie wracamy co jakiś czas, o różnych porach roku. Za każdym razem odkrywamy w nim coś, czego nie zauważyliśmy poprzednio: rośliny kwitną i dojrzewają o różnych porach, sporo też się na przestrzeni lat w ekspozycji zmienia. Dla małego dziecka jest to za każdym razem wyprawa do tajemniczego ogrodu pełnego ukrytych ścieżek i fascynujących zakamarków, dziwnych i tajemniczych roślin, a także tych, które – choć spotykane na co dzień – tu, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, zmieniają się w niezwykłe zjawiska.
Jeszcze więcej fascynujących miejsc można obejrzeć w ogrodowej galerii – do 30.09, w ramach wystawy fotografii Stanisława Roszkowskiego “Najpiękniejsze ogrody Japonii”. Naprawdę warto, bo nie dość, że pejzaże zachwycają, to jeszcze – uchwycone są z niezwykłym wyczuciem i wrażliwością na piękno przyrody i grę światła. Chciałabym umieć kiedyś robić takie zdjęcia…
Oj, wybieram się tam, wybieram i jakoś nie mogę dotrzeć