Od kilku dni nic tylko leje. Naprawdę lekka przesada. Nie pomaga ani wyglądanie przez okno, ani wypatrywanie szans na przejaśnienia na prognozach pogody. Może więc pomogą… czary? Zanim jednak porwiemy się na zaklinanie deszczu, trzeba posiąść podstawy “wiedzy tajemnej”. Któż przecież choć raz nie marzył, by zostać czarodziejem?
Zestaw “Czaruj z dzieckiem” wprawdzie nas prawdziwej magii nie nauczy, pozwoli za to posiąść wiedzę o sztuczkach, które – umiejętnie wykonane – sprawią, że kolegom dziecka oraz naszym gościom szczęki opadną. Zestaw 30 magicznych sztuczek dostosowany jest do możliwości najmłodszych “czarodziejów” (zabawka adresowana jest do dzieci w wieku 4-9 lat, wymaga pomocy rodzica – nie jest to jednak uciążliwa pomoc, bo… dorosły bawi się równie dobrze jak dziecko): sztuczki – co już samo w sobie zdaje się być magiczną sztuczką! – są zarazem proste (choć podzielone na trzy poziomy trudności – od tych najłatwiejszych do najbardziej skomplikowanych), jak i efektowne. Ich nauka wymaga oczywiście trochę pracy, nie jest to jednak praca długotrwała i mozolna, więc przejdzie próbę cierpliwości malucha, a czytelne – krok po kroku – wskazówki ułatwią zadanie. Sztuczki nie wymagają też wyrafinowanych rekwizytów: najczęściej są nimi: zwinne ręce (oczywiście!), moneta, kartka, długopis, gumka recepturka i karty.
Uzbrojeni w zapas czasu i cierpliwości przystąpiliśmy do nauki czarowania. Początki okazały się bardzo mozolne, bo okazało się, że M. musi dokładnie wszystko obejrzeć, nie wystarczy jej “próbka” w postaci najstaranniej wyselekcjonowanej najłatwiejszej sztuczki. Faktycznie, jest co oglądać – karty są bardzo estetyczne, a duża liczba obrazków przyciąga uwagę dziecka. Jest tu też dużo tekstu objaśniającego sztuczki krok po kroku, więc przedszkolak bez pomocy dorosłego nie da sobie rady. Karty są dwustronne – z jednej strony widzimy “efekt”, z drugiej – jego kulisy, a “nawigację” po sztuczkach ułatwia instrukcja, zawierająca klasyfikację sztuczek pod względem trudności i użytych rekwizytów.
Kilka sztuczek nam nawet wyszło – czyli “zgadnięcie”, w której ręce został ukryty drobny przedmiot (u nas kasztanek); a także udało nam się stworzyć “niemożliwie wygiętą” kartkę. Mało? To dopiero pierwszy dzień! A za oknem wciąż brzydko… Do poziomu zaklinacza pogody nam wiele brakuje…
Sierra Madre Czaruj z dzieckiem, 4-9 lat
Przejrzenie instrukcji to podstawa!
kulisy…
…i efekt
Która ciekawsza?
Przejrzeć trzeba wszystko…
Próbujemy sztuczek
Ha!
czytamy…
…i próbujemy
Zginamy kartkę…
Zajęcie wciąga nawet, jak nie wychodzi
Super, właśnie się zastanawiamy czy się skusić.
Wyczarowane chyba idealnie na niepogodę 🙂
dziś u nas słońce – więc skuteczne!
mamy też ją. od wydawnictwa, i niedługo u nas o tym będzie 🙂