Przecież to było wczoraj. Wczoraj – z drżeniem serca i rąk, ostrożniej niż najdroższą sztukę sewrskiej porcelany – wkładaliśmy małą M. w wózek na pierwszy spacer. Wczoraj – pakowaliśmy się na pierwszy dłuższy wyjazd w Bory Tucholskie, chcąc zabrać do obsługi niemowlaczka więcej niż mieścił samochód. Wczoraj – w ramach wieczornego spacerku zdobyliśmy Wysoką. Wczoraj – rozpływając się w słońcu wchodziliśmy na Bobotov Kuk… A to już tyle czasu minęło! I musimy spojrzeć prawdzie w oczy: Starsza M. nie jest już Maluchem, a całkiem sporą Małą Panną, która w wielu kwestiach ma swoje zdanie. Na szczęście (i to chyba możemy uważać za swój sukces, bo przecież same geny nie wystarczą) nadal lubi podróże i bardzo często to Ona wyciąga nas na spacer zanim my jeszcze pomyślimy o wyjściu.
Co udało się zrobić w ciągu tych trzech lat “wczoraj”?
Odwiedziliśmy:
– wszystkie polskie województwa
– 10 krajów poza Polską (SK, CZ, AT, SI, HR, ME, BA, HU, DE, LT)
– 9 z 23 parków narodowych w Polsce (Biebrzański, Bory Tucholskie, Drawieński, Kampinoski, Magurski, Roztoczański, Świętokrzyski, Ujście Warty, Wigierski)
– 10 parków narodowych poza Polską:
– 3 z 9 PN-ów Słowacji (Tatranský, Pieninský, Slovenský raj)
– 2 z 8 PN-ów Chorwacji (Plitvicke jezera, Paklenica),
– 5 z 5 PN-ów Czarnogóry (Biogradska Gora, Durmitor, Skadarsko jezero, Lovćen, Prokletije)
– 1 z 5 PN-ów Litwy (Dzukijski)
– 5 z 9 PK w woj. mazowieckim
– 6 z 28 szczytów Korony Gór Polski (Skrzyczne, Wysoka Kopa, Wysoka, Waligóra, Czupel, Kłodzka Góra)
– wszystkie 3 główne masywy górskie w Polsce
– 5 z 11 głównych pasm karpackich w Polsce (Śląski, Mały, Żywiecki, Pieniny, Niski)
– 6 z 15 głównych pasm sudeckich w Polsce (Izerskie, Kaczawskie, Kamienne, Bystrzyckie, Bialskie, Bardzkie)
– 4 pasma górskie Słowacji (Tatry, Pieniny, Magura Spiska, Słowacki Raj)
– 3 pasma górskie Czech (Góry Izerskie, Beskid Śląski, Beskid Śląsko-Morawski)
– poza tym Góry Dynarskie: Velebit (HR), Bjelasica, Prokletije, Durmitor (ME)
– najniższy punkt: -1.8 m (Raczki Elbląskie), najwyższy punkt: ~2500 m (Bobotov Kuk (ME) – sam wierzchołek 2523 m zdobyliśmy sami)
Od trzech lat dla nas Dzień Dziecka jest wyjątkowy podwójnie, gdyż w jego okolicy wypadają urodziny M. Obchodzimy je z tymi, z którymi wielokrotnie przemierzaliśmy szlaki, jeszcze zanim choćby w planach były małe M&M’s-y (z częścią z nich przemierzamy je nadal). Spotykamy się, jak za “starych czasów”, przy ognisku (o ile pogoda pozwala), a później idziemy na spacer. Dzieci, których z roku na rok przybywa, na taką formułę urodzin nie narzekają…
Super te statystyki. Nie można mieć teraz wątpliwości, że mając dziecko nie da się być aktywnym turystom 🙂
Zobaczymy, jak nam pójdzie dalej z dwójką 🙂
Z Waszym doświadczeniem na pewno rewelacyjnie 😉
Niezła lista!
Wszystkiego najlepszego dla małej M. z okazji jej święta! 🙂
Macie sie czym pochwalić 😀 Super przygoda i dla Was i dla dzieci, właściwie nie przygoda, tylko sposób na życie!!!
Sto lat!