Dziś o podróży innej, bo nie do krainy dalekiej w przestrzeni, a do niezwykłej krainy zabawek, jaką jest Klub Mam Ekspertek, w której M. po pierwszym onieśmieleniu poczuła się jak ryba w wodzie… Bardzo miło spędzony czas wypełniony był dokładnie atrakcjami, a godnych uwagi zjawisk i produktów dużo, dużo… Poniżej zaledwie kilka impresji i pierwszych wrażeń związanych z tym, co szczególne uznanie zyskało w Małgosinych łapkach*.
Pierwszą część spotkania wypełniły warsztaty z projektowania wnętrz prowadzone przez architekta wnętrz Agnieszkę Plesiak, robiłyśmy razem z M. tzw. mood board, czyli kolaż-planszę o walorach dekoracyjnych z najróżniejszych wycinanek, mającą odzwierciedlać osobowość tworzącego. Jest to jednocześnie fajne ćwiczenie, jeśli zamierzamy samodzielnie urządzać wnętrza (a na nas wykończenie pokoju M. wciąż czeka!). Jestem kompletną nogą, jeśli chodzi o tworzenie prac plastycznych, jednak entuzjazm M. mnie porwał i udało nam się stworzyć “dzieło”. Z pewnością jeszcze nie raz będziemy robić coś takiego, bo dla prawie dwuipółlatki jest to frajda niesamowita, potrafiąca zająć ją na dłuższy czas…
Interesującą część spotkania stanowił raport na temat obuwia dla maluchów połączony z pasjonującą konsultacją z panem Pawłem Zawitkowskim, a – choć M. już od dawna chodzi (i to jak!) – to buty jej nie spowszedniały i stanowią nieustającą fascynację. A że nie zawsze to jej rozmiar – to nie problem, wszak… dla chcącego nic trudnego 🙂
Dla zakochanych w fotografii rodziców bardzo miłym akcentem było spotkanie z panem Grzegorzem Stykowskim, fotografem i blogowym tatą, który opowiedział o swojej pasji oraz uchylił rąbka tajników warsztatu, a faktycznie zdjęcia na stronie Lifenotes zapierają dech w piersiach.
A teraz o kilku produktach, które wzbudziły szczególną fascynację M…
Teatrzyk Kukiełkowy to zabawka pomysłowa i genialna w swej prostocie. M. od oglądania od razu przeszła do czynu, porwała kukiełki w dłonie i zaczęła szaleć. Szczególną sympatią zapałała do… Baby Jagi! Kolejną fascynacją okazała się Kolorowanka XXL – pomijając już intrygujący i świetnie się nadający do wymachiwania rulon, to przede wszystkim taaaaaaaaaaaka przestrzeń do swobodnego kolorowania!
Oglądaliśmy też wiele oryginalnych układanek i puzzli, M. po raz kolejny zafascynowały produkty Mudpuppy. Po pierwsze, układanki magnetyczne – jak się dorwała do układania twarzy, to nie można było jej oderwać, a możliwość zmieniania kolejnych elementów buzi (a wybór jest naprawdę przeogromny!) wywołała falę pisków zachwytu. Kolejną fascynację wzbudziły puzzle jumbo – Zwierzęta świata: po ułożeniu dużych puzzli powstała nam piękna plansza o dużych walorach edukacyjnych z najróżniejszymi zwierzakami (a ja poczułam niezwykłą dumę, gdy okazało się, że większość M. potrafi nazwać).
Obejrzeliśmy także cuda tworzone przez utalentowane mamy z Klubu – jestem pod ogromnym wrażeniem, co potrafią wyczarować zdolne ręce…
Mamie aż się oczy zaświeciły na widok prototypów nowych gier Trefla – możliwość zaopiniowania produktu na etapie jego powstawania to fascynujące wyzwanie…
Dowiedzieliśmy się także o kilku interesujących projektach na przyszłość, ale o tym – za jakiś czas.
Potem przyszedł czas na prezentację nowości rynkowych i tu nastąpił istny zawrót głowy – od smoka do wyhodowania, poprzez gadający segregator (tak, tak, aplikacje mobilne działają cuda!) oraz inne wspaniałe przybory piśmiennicze po coś, w czym się cała nasza trójka po prostu zakochała, czyli klocki Varis Toys – M. nie poprzestała na samych oględzinach, postanowiła zbudować własny “domek z bali” oraz płotek. Zadanie nie okazało się wcale takie łatwe, za to – niezwykle wciągające…
Uwadze podróżniczej rodzinki nie mogła oczywiście ujść także publikacja “Przygoda z Polską” – kreatywna książeczka z wieloma zróżnicowanymi zadaniami i zabawami, którym przyświeca ważny cel: przekazania dziecku informacji o jego kraju w sposób ciekawy, lekki i daleki od nudy.
Na koniec Małgosia wypatrzyła coś, bez czego nie była w stanie wyjść, bo dosłownie oszalała na jego punkcie: piękny filcowy plecaczek dla przedszkolaka od Planchaart.
Kilka godzin spędzonych w doborowym towarzystwie minęło błyskawicznie, a wrażeń starczy na długo…
*jak na zgraną rodzinę przystało, rodzice podzielają zdanie M.!
Hej:) Wczoraj nie miałyśmy okazji porozmawiać zwróciłam uwagę na MAgosię-bardzo rezolutna dziewczynka, byłam pewna, że jest starsza od mojej Wiki a one w jednym wieku praktycznie. Wikusia jest z 1 lipca i w styczniu będzie miała 2,5 roku…ale puzzli nie układa niestety….chociaż powoli ją do tego przekonuje:)
to M. jest o miesiąc starsza 🙂
każde dziecko rozwija się po swojemu… M. do niedawna bardzo kiepsko stała z samodzielnym jedzeniem. Cóż – coś za coś zawsze jest 🙂
Ten domek z bali mnie zachwycił szczególnie!
cudowny jest!
Małgosia dzielnie się spisała na spotkaniu, jest bardzo grzeczna 🙂
Widać było,że razem zaklimatyzowaliscie się na spotkaniu 🙂
Pozdrawiam