Veni, vici, non vidi: Góry Sowie

Chcielibyśmy móc zawsze chwalić się dalekimi panoramami, olśniewającymi widokami, trasami zrealizowanymi w pełni, a nawet z nadwyżką, z mnóstwem zapierających przygód, ale… ta strona to nie brazylijska telenowela i po prostu czasem trzeba stwierdzić, że veni – (nie zawsze) vidi – (nie zawsze) vici. Zwłaszcza zimą, a zimowe góry są szczególnie kapryśnym partnerem – i ich kolejne kaprysy trzeba uwzględnić w planach, które muszą być modyfikowane, a wiele miejsc zyskuje status “do powtórki”.

Czym podpadliśmy Sudetom, że nas tak nie lubią? Sudety kochane, miejcie wreszcie litość! Tyle kilometrów do was jedziemy, tyle nadziei pokładamy, a wy nas tak olewacie. Dosłownie, z góry i z dołu… Nie jesteśmy z cukru, nie mamy problemu z tym, żeby przejść odcinek w deszczu, mgle czy topniejącym śniegu – ale żeby (jak w Sudetach) tak raz po raz? Nie tracimy nadziei, nie poddamy się, kiedyś te widoki będą, ale póki co – krótka relacja z cyklu “jak zwykle w Sudetach” 🙂

Plan zimowej weekendówki w Górach Sowich był prosty: przyjechać, przejść piękne widokowe trasy i wrócić z bagażem wspomnień. Trasę przez Wielką Sowę przeszliśmy, i owszem, ale kompletnie przemoczeni, następnego dnia zdecydowaliśmy się na zwiedzanie. Zobaczyliśmy i owszem, sporo, ale… góry “do powtórki”, przy lepszej pogodzie, już z dziećmi.

Pogoda podczas jazdy w stronę Rzeczki była całkiem ładna, za to pokonywana o północy Przełęcz Walimska tonęła już w gęstej mgle – emocje na zakrętach gwarantowane! Mgła pozostała naszym towarzyszem przez kolejne dni, temperatura bowiem zdecydowała się być na plusie.

Z tego powodu warunki podczas wycieczki głównym grzbietem Gór Sowich (z Woliborza przez Przełęcz Woliborską i Jugowską, Kozie Siodło i Wielką Sowę do Rzeczki) były średnie, namokliśmy i od góry, i od dołu, zwłaszcza, że spory odcinek musieliśmy przecierać szlak w śniegu po kolana, a choć spacer zaczęliśmy rano – skończyliśmy po zmroku. Światła wieży na Wielkiej Sowie nocą we mgle zrobiły na nas ogromne wrażenie… i całe zmęczenie gdzieś opadło. Szkoda, że we wszechobecnej wokół wilgoci nie dało się znaleźć nic, czego można by użyć jako podpórki-“statywu” (zresztą, byliśmy już w sporym niedoczasie), więc zdjęcie tego nie odda.

Wycieczkom przy kiepskiej pogodzie zawsze towarzyszą rozterki “iść warto? nie warto?” – na ogół, zwłaszcza jak mamy mało czasu i wyjazd jest krótki, decydujemy się wyruszyć, bo… za jakiś czas pozostają wspomnienia a nie uczucie przemoknięcia czy zmarznięcia. No ale punkt “widoki” pozostaje do powtórki…

DSC_3711

Droga z Woliborza w stronę grzbietu Gór Sowich

a04.-Golebia-3

Śnieg mnie wciągał dogłębnie…

a06.-Malinowa-Wysokie_Skalki

Wysokie Skałki na Malinowej

DSC_3714

W lesie mglistym…

DSC_3722

DSC_3732

DSC_3734

Wieża widokowa na Kalenicy

DSC_3735

…i rozległa z niej panorama

DSC_3743

Skałki na Kalenicy

DSC_3740

Wpadka?

a17.-Przelecz_Jugowska

Hmmm, na tabliczkach było coś o widokach, zrywce drzew, ale w sumie ciężko było odczytać…

DSC_3747

Zdjęcie, które zupełnie nie oddaje tego, co widzieliśmy – wieża na Wielkiej Sowie

Trasa:

Wolibórz – Gołębia – Przełęcz Woliborska – Przełęcz Jugowska – Kozie Siodło – Wielka Sowa – Rzeczka

36 GOT

7 thoughts on “Veni, vici, non vidi: Góry Sowie

  1. Znane mi okolice 😉 ale ostatni raz byłam tam przy lepszych warunkach pogodowych.
    Natomiast też wychodzę z założenia, że nawet jak pogoda daleka jest od ideału, to warto korzystać z tego, że jest się w górach. Z cukru nie jesteśmy 😉

    • Z etapu “kocham chodzić po górach, nawet w strugach deszczu” wyrosłam jeszcze zanim pojawiła się M., ale jak jest niekoniecznie ładnie – to i tak się ruszamy (vide zeszłoroczna majówka w Górach Izerskich, już z córą, mieliśmy dosłownie jeden dzień słońca): gdyby się czekało na “murowaną” pogodę, to w polskim klimacie po prostu można się nie doczekać… 🙂

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s