Zielono mi…

W chwilach, kiedy już jesteśmy przekonani, że wszystko w najbliższej okolicy widzieliśmy i nic już nowego nas nie zachwyci, nagle znajdujemy Ten Magiczny Zakątek, który tak długo ukrywał się przed naszymi oczyma. Tym razem “nad rzeczką opodal krzaczka”…

Jakoś przegapiliśmy wiosnę na Mazowszu. Wyjechaliśmy w Beskidy z ledwo budzącego się do życia i szarawo-burawego pejzażu, a wróciliśmy – w rozbuchaną zieleń, która swoją intensywnością z lekka nas oszołomiła.

Najpierw – piękny głęboki cienisty odcień zabytkowej alei drzew, a następnie – jaskrawo zielonawożółto kwiatowo-łąkowy nad samą Jeziorką.

Zieleń uspokaja, działa wspaniale na cały organizm, a więc chłoniemy ją wszystkimi zmysłami…

I wszystko byłoby sielsko-anielsko, gdyby wraz z zielenią nie obudziły się wszelkie gryzące owady. Sezon komarowo-meszkowy uznajemy za otwarty. Do tej pory mnie wszystko swędzi…

DSC_8464

DSC_8467

DSC_8468

DSC_8471

DSC_8473

DSC_8480aa

DSC_8481aa

DSC_8482

DSC_8485

DSC_8486

2 thoughts on “Zielono mi…

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s