W ramach pożegnania zimy zwyczajowo spławia się Marzannę. Do tego przywykliśmy. Ale żeby spławiać wózek, to mało kto słyszał, a właśnie taka forma powitania wiosny przypadkiem wyszła podczas spaceru organizowanego przez warszawskie SKPB parę lat temu.
Miało być wygodnie – wyszło “jak zwykle”… Na spacer reklamowany jako “wózkowy” poszliśmy z Tulą. Nie dlatego, że mieliśmy jakiś akt jasnowidzenia, tylko po prostu dlatego, że nie spacerowaliśmy już wtedy z wózkiem. Inni wózki zabrali – i przeszli niezłą szkołę jazdy terenowej, ale – może właśnie dlatego? – humory dopisywały wszystkim przez cały dzień.
Pierwszy odcinek trasy, prowadzący z Kamieńczyka w stronę polany w Szuminie upłynął spokojnie, choć nieco mozolnie.
Jak się spojrzy na mapę Puszczy Kamienieckiej, widać na niej wiele szlaków biegnących przecinkami. Idealne dla rowerów i wózków? Owszem, ale przy uwzględnieniu faktu, że jest tam sporo piachu. Do tego – pagórków (poza szlakiem nadbużańskim, którym szliśmy). I różnych gryzących owadów. To ostatnie wczesną wiosną na szczęście nie wchodziło w grę, ale pierwsze zafundowało niektórym odcinki trasy niemalże pustynne.
Kiedy dotarliśmy nad Bug, ścieżki się “odpiaszczyły” i zwęziły zarazem.
W towarzystwie pięknych widoków na rzekę wkroczyliśmy w las i tam czekało na nas prawdziwe wyzwanie. Płytki zazwyczaj, prawie niezauważalny latem dopływik Bugu, przybrał co nieco i stanęliśmy przed wyborem: albo zawrócić, albo go sforsować. Wybraliśmy to drugie…
Malutki kijek…
Opcja nosidełkowa
… i wózkowa
Ciąg dalszy spaceru, aż do Szumina, oferował już tylko “typowe” atrakcje w postaci widoków…
Trasa:
Kamieńczyk – Szumin-polana – polana – Szlakiem Nadbużańskim do asfaltu – Kamieńczyk
8,5 km
Fajne zdjęcia z odbiciami w wodzie 🙂
Pozdrawiam, Asia z btth.pl
Pingback: Czym skorupka za młodu nasiąknie… Powitanie wiosny z SKPB, Puszcza Bolimowska | W podróży przez życie