Trzeci dzień wyjazdu okazał się dość głodny, i to nie tylko dla mnie, pozostającej na diecie w związku z epizodem śmietanowym. Dzień zakończyliśmy bowiem w uzdrowisku Karlova Studánka, które w godzinach popołudniowych obfitowało w sklepiki ze słodyczami, jednak nigdzie nie dało się zdobyć chleba… Nasyciliśmy za to duszę ciekawymi (choć niezbyt rozległymi) widokami, najpierw z Pradziada (1491 m n.p.m., najwyższy szczyt Jesioników), choć wejście na ten szczyt (asfaltem) do najprzyjemniejszych nie należało, a po południu atrakcji dostarczyły nam vodospády Bilé Opavy (bardzo urozmaicona dolina, szumiąca wodospadami, z licznymi kładkami i drabinkami).
Trasa
Švýcárna – Praděd – Barborka – Ovčárna – Temna – Skalý pod Kopřivnou – asfaltowe szlaki narciarskie – Karlova Studánka – vodospády Bilé Opavy – Barborka
33 GOT
Ten sam widok wieczorem, dość ponury….
…i bardziej optymistyczny o poranku
Przed schroniskiem
Pradziad we mgle
W drodze
Widoki z Pradziada
Owca przyschroniskowa
Pierwszy na wyjeździe skrawek błękitu – aż sfotografowałam!
Karlova Studánka
vodospády Bilé Opavy
Ciekawa kładka
Wiatrołomy nas prześladują
Ostatni dzień zaskoczył nas przepiękną pogodą i widokami, które sprawiły, że uznaliśmy, iż w Jesioniki trzeba będzie jeszcze kiedyś wrócić, by zobaczyć więcej.
Piękny połoninowy odcinek przez Vysoką holę, Kamzičník, Velký Máj i Jelení hřbet pozwolił nam nasycić się rozległymi panoramami (nareszcie!), a także – zobaczyć skałki (Pecný i Ztracené kamený) nie we mgle. Na “deser” czekało nas przejście przez Rabštejn (godne uwagi ruiny zamku na skałkach oraz widoki z tychże) i Kamenný vrch, zakończone piękną doliną oraz… dwoma kilometrami asfaltu przez Nový Malín do stacji kolejki.
Stacja kolejowa w Novým Malínie wyglądała na wymarłą (wrażenie pogłębiała informacja o zatrzymywaniu pociągu “na żądanie”). Na pociąg czekaliśmy na ciemnej stacji-widmo, zajadając rybki prosto z puszek, ser topiony oraz pasztet (ja akurat tego ostatniego nie tykam…). Chleba zabrakło. Jeśli chodzi o wyczekiwany pociąg, to chwilę przed porą odjazdu pociągu w kierunku przeciwnym do naszego (ten miał być trochę wcześniej) zapalił się neon na stacji – ale pociągu ani śladu… z niewielkim opóźnieniem przemówił megafon, zaraz po nim pojawił się pociąg w postaci dwóch wiekowych spalinowych wagonów motorowych. Jakieś piętnaście minut później sytuacja się powtórzyła – z tym, że już bez opóźnienia i wagon był jeden, w pożądanym kierunku – do Bohumina. Koleje zresztą postanowiły nam zafundować podczas tej podróży więcej emocji – na dobranoc trochę nerwów i biegania po peronie w Bohuminie po zakupie przejazdówek (kiedy akurat zdążyli nasze wagony wypiąć z “Silesii”, a jeszcze nie podstawili jako “Chopina” po drugiej stronie peronu).
Trasa:
Barborka – Vysoká hole – Jelení studánka – Břidličná hora – Skřítek – Rabštejn – Hvězda – Kamenný vrch – Nový Malín
39 GOT
Żegnamy Pradziada
Połoniny na Vysokiej holi
Rabštejn
Jesioniki to góry urozmaicone – zdarzają się grzbiety porośnięte kosówką, jak i połoninne (jak Vysoká hole), z ciekawymi formami skalnymi (Obří skály, Vozka, Rabštejn – ten ostatni przypomina trochę Góry Stołowe), a nawet z terenami podmokłymi i bagiennymi (jak Velký Jezerník). Są też malownicze dolinki (Vražednego potoku czy Hučivej Desnej) oraz niesamowita dolina Bilej Opavy. Niestety spora część szlaków jest wyasfaltowana – trzeba na to uważać przy planowaniu pieszej wędrówki (z drugiej strony – w ten sposób znaczna część Jesioników, włącznie z najwyższym Pradziadem, jest przejezdna dla rowerzystów).