Zabawki są teraz bardzo mądre: gadają, migają, odgadują życzenia i robią wszystko, zanim tylko zdążymy o tym pomyśleć. Przez swoją inteligencję świetnie nadają się do zabawy, lecz w znacznie mniejszym stopniu – do kochania. Bardzo często ogarnia mnie tęsknota za zabawką, która by była mniej mądra, a bardziej – czuła; mniej myślała za dziecko, a więcej – pozwalała sobie sobie wyobrażać. I właśnie wtedy kiedy naszły mnie takie myśli, w naszym domu zagościła Julia.
Julia piękna nie jest. Jest sympatyczna, przez co jej pyzata piegowata buźka bardziej przypada do małego serduszka niż idealna uroda bez skazy, no bo ta przecież wywołuje dystans. Uśmiecha się od ucha do ucha i optymistycznie patrzy na świat. Jest mięciutka i przytulaśna, a do tego – jeśli ząbkujący maluch ją podgryzie, nic złego się nie stanie – jest w pełni bezpieczna. Do tego – gra: cichutką, spokojną melodyjkę pozytywki. Jak z dzieciństwa…
U nas – Julia czuwa nad spokojnym snem Młodszej M., a cichy dźwięk pozytywki pozwala odpłynąć w krainę najpiękniejszych marzeń…
Słodka sama w sobie właśnie przez tą pyzowatosc 🙂
Przypomina mi lalkę z dzieciństwa …
mnie też 🙂
A czy mogłabyś polecić tego typu zabawkę, ale dla chłopca? Znajomym w zeszłym tygodniu urodził się synek i kombinuję, co ciekawego ale nieoklepanego mogę mu podarować (pomijam albańską książeczkę dla dzieci, którą zakupiłam w Tiranie :P). Za jakieś sugestie będę wdzięczna, bo na rynku zabawek dla bardzo małych dzieci nie znam się w ogóle, a tu ostatnio wokół ciągle się jakieś rodzi 😉
Julia ma brata-bliźniaka, Wayne’a
dla maluśkich bardzo lubię też rzeczy od LelaBlanc
http://lelablanc.pl/
może znajdziesz tam coś dla siebie?
Super, dzięki za pomoc 🙂
polecam się 😉
dzieci wiedzą co najlepsze 😉
Śliczna lala 🙂 Moje dziewczynki niestety już za duże na takie zabawki.