Tak jak mech otula wielki kamień
Ja do gór przyrosłem na stałe
Tak jak korzeń świerku przeplata się i wije
Duszą w górach zbłądziłem bo chciałem
T. Fojgt, Niebo
Pasja jest nieuleczalna, a więc niespodzianki nie będzie: nasz “warsztat warsztatów” musi być podporządkowany turystyce i ukochanym górom. “Warsztat warsztatów” to właściwie podsumowanie tego, co robimy przez cały rok, na co dzień i na wyjazdach.
Pasją zarażamy M&M’s-y od urodzenia, od małego przebywają dużo na świeżym powietrzu, spacerujemy z nimi i pokazujemy świat – nie tylko z perspektywy łóżeczka niemowlęcego czy maty edukacyjnej. W miarę jak rosną, coraz więcej objaśniamy i tłumaczymy; a w tym roku postawiliśmy sobie za zadanie wprowadzenie pewnych podstawowych pojęć turystycznych – poprzez zabawę.
Na pierwszy ogień poszedł szlak, czyli szukanie go w terenie i rozpoznawanie. M. poszło rewelacyjnie – chyba każde dziecko to kocha, no nie?
Później tłumaczyliśmy, jak te znaczki znajdują odzwierciedlenie na mapie i opowiedzieliśmy o innych elementach mapy. M. nauczyła się wskazywać na mapie las, drogi, miejscowości i rzeki. (zob. więcej tu).
Kolejnym krokiem było stworzenie własnej wymyślonej mapy (zob. więcej tu).
Do mapy wracamy przy okazji każdej wycieczki, podobnie jak do wspólnej lektury przewodników.
W ramach lutowego warsztatu logicznego myślenia zastanowiliśmy się, co powinno się znaleźć w plecaku i przy okazji wzbogaciliśmy słownictwo M. o nowe pojęcia, pokazując jej też, co do czego służy (zob. więcej tu).
Poszerzeniu słownictwa – tym razem związanego ze wspinaczką i turystyką – służy także królująca u nas od kilku dni zabawa klockami Playmobil z serii Świat gór. Muszę przyznać, że do tej pory Playmobil traktowałam po macoszemu, ale dzięki ich “górom” zmieniłam zdanie. Że klocki zapewniają świetną zabawę dziecku – to wiedziałam, ale nie uważałam tego za wyróżnik, bo wiele klocków zapewnia super zabawę. Natomiast mój ogromny podziw wzbudziła precyzja wykonania elementów – kijków trekkingowych, sprzętu wspinaczkowego, a nawet… kwiatków alpejskich zróżnicowanych w zależności od miejsca rośnięcia (!). Bawiąc się, poopowiadaliśmy sobie o różnych sposobach zdobywania gór (wędrówka piesza, wspinaczka), o zwierzętach górskich (rozczuliła nas rodzinka świstaków z własną norką i gniazdem), o elementach ekwipunku oraz o zasadach bezpieczeństwa.
Nie tylko uczymy się – także kolekcjonujemy osiągnięcia, tworząc własne pamiątki.
Pierwszą z nich była mapa miejsc odwiedzonych w czasie majówki – i wspomnień z nimi związanych (zob. więcej tu).
A kolejną – plakat “stópki” z wypisanymi Małgosiowymi “naj”… A że jak na trzy lata jest czym się chwalić, to pewnie oprawimy w ramki 😀
Jesteście ciekawi, co wymyśliły pozostałe zespoły Dziecka na warsztat? Zajrzyjcie!
Ooo, a Małgosia leworęczna – jak ja 🙂
Piękny warsztat turystyczny – widać, jak bardzo lubicie te rodzinne wędrówki 🙂
leworęczna – rodzinnie 🙂
Niesamowite!! pięknie, coraz barzdiej mi się podoba ten FINAŁ – widac nas w nim bardzo…. Pozdrawiam!
Świetne pomysły, zreszta jak zawsze 🙂 Stópki będa piękna pamiątką!
Ach góry,,, 🙂 Kocham Tatry choć fatalnie się w nich czuję, niestety zdrowie zmusza mnie do kiśnięcia nad morzem 😉 Zazdroszczę wędrówek!
Moi chłopcy tez zafascynowani oznakowaniem szlaków. Z radościa tropili znaki na drzewach.
Świetny warsztat! Sama bym chciała uczestniczyć w takim!
A ludziki wspinające się – rewelacja! 😉
ja do niedawna nie miałam pojęcia o istnieniu tak “górskich” klocków. A to zaledwie część serii.
Super pomysł, tak bardzo pasujący do Was, piękny i inspirujący warsztat
Góry…. i ten wiatr we włosach – to lubię najbardziej ;)! Ale my z naszą wesołą energiczną gromadką jeszcze musimy poczekać ;)! Bardzo fajny pomysł ;)!
Playmobil jest super. Szczególnie te komplety ze zwierzętami. 🙂
Jak dla mnie pomysł ekstra!! Brawo 🙂
Ale fantastyczne zabawki Playmobil!
Dzieci zawsze fascynują się mapami i oznakowaniami na nich – super pomysł ze stworzeniem własnej mapy.
super warsztat! profesjonaliści 🙂
super!