Aby zobaczyć kawałek świata, wcale nie trzeba wygrać w lotka ani zarabiać kokosów. Nam nigdy ani jedno, ani drugie nie było dane, a mimo to – jak na standardy przeciętnej rodziny, podróżujemy sporo. Dla nas jest to przede wszystkim kwestia ustalenia priorytetów i dokonywania wyborów. Co więc możemy poradzić chcącym podróżować?
1.Zastanówmy się, dokąd chcemy wyruszyć, na jaki typ wyjazdu (pieszy, rowerowy, ze zwiedzaniem, chodzeniem po górach, a może po to, by po prostu polenić się błogo na łonie natury) – i skonfrontujmy to z portfelem. Nie trzeba wcale lecieć na Malediwy, by przeżyć fascynującą podróż, ciekawe miejsce można odkryć “za miedzą” (my ciągle ulegamy takim fascynacjom), a wyjazdów w góry nie trzeba zaczynać od Alp czy Himalajów – Beskidy, Bieszczady, Sudety i Tatry też są wspaniałe i dostarczają niezapomnianych wrażeń. Jeśli sytuacja nie pozwala nam spędzić dłuższego czasu poza domem – może warto zabawić się w odkrywców własnego regionu/okolicy i zaplanować parę jednodniowych wypadów w miejsca nieznane, choć są tuż obok? Starsze dzieci, odpowiednio zmotywowane, uwielbiają takie przedsięwzięcia.
Jak już wybierzemy sobie cel, to
2. Oszczędzajmy – nie wszystko trzeba mieć (jest to kwestia wyborów: czy na pewno potrzebujemy tej kolejnej torebki?), a rezygnacja z jakiegoś drobnego luksusu, bzdetu w skali tygodnia, w skali roku przyniesie niespodziewane efekty (wyobraźmy sobie, że rezygnujemy z jednej kawy w kawiarni tygodniowo i przemnóżmy tę kwotę przez liczbę tygodni w roku… wychodzi sporo, prawda?)
3. Podróżujmy większą grupą – zawsze łatwiej wtedy o tańszy wstęp do jakiejś atrakcji turystycznej, transport czy też nocleg.
a skoro już przy noclegu jesteśmy, bo to on – obok kosztów transportu – jest najdroższy…
4. Zastanówmy się, czego od niego oczekujemy: jeśli chcemy większość dnia spędzić na plaży lub przyhotelowym basenie – to rzeczywiście, warto w nocleg zainwestować. Jeśli jednak na noclegu spędzamy zaledwie niewielką część dnia, a resztę – w terenie, można zdecydować się na tańszą kwaterę prywatną lub agroturystykę (my bardzo lubimy agro – już o tym pisaliśmy) zamiast hotelu czy pensjonatu. Najtaniej wychodzi namiot, który w części miejsc można rozbić za darmo (np. w Pirenejach powyżej 2 000 m n.p.m. można praktycznie spać, gdzie się chce), a w innych rozbicie namiotu też nie kosztuje majątku (wyjątkiem jest np. Litwa z kosztownymi kempingami, której południe znacznie taniej wychodziło nam zwiedzać na zasadzie “wypadów” z Polski). Tu też bardzo przydatne jest
4. Planowanie. Zazwyczaj znajdziemy tańszy nocleg, zamawiając go przez internet (i oglądając galerię, czytając opinie innych – mniejsze jest wtedy ryzyko, że źle trafimy) lub robiąc “mapę godnych uwagi kempingów” przed wyjazdem niż zdając się na żywioł. Ważne to jest także z dziećmi: są takie dni, że padamy, dzieci marudzą i szukanie noclegu oraz wypytywanie ludzi to ostatnie,na co mamy ochotę. Warto planować z wyprzedzeniem też przejazdy – zwłaszcza jeśli nie podróżujemy własnym pojazdem: większość linii lotniczych, kolei czy autobusów organizuje różne promocje, na które warto czyhać. Jeśli jedziemy samochodem przez kilka państw – sprawdźmy, gdzie jest tańsza benzyna i tam tankujmy.
5. W zależności od planowanego wyjazdu i jego typu, jeśli dobrze się czujemy na dwóch kółkach (i mamy odpowiedni sprzęt, kaski oraz – w zależności od wieku dzieci rowery/foteliki/przyczepki) – to warto rozważyć pokonywanie części lub całej trasy rowerowo. Rower wymaga inwestycji, która jednak potem dość szybko się zwraca.
6. Jeśli jedziemy za granicę (zwł. do Europy Zachodniej), warto część jedzenia zabrać z Polski i zdecydować się na gotowanie samemu zamiast obiadów w restauracjach (nawet jak skończą się zapasy, zakupy w supermarkecie na obiad dla całej rodziny kosztują zazwyczaj mniej niż jeden posiłek w barze).
Sposobów na wyjazd na “ludzką kieszeń” jest tyle, ile podróżników, dużych i małych. A Wy macie własne “sztuczki”? Chętnie poczytamy i skorzystamy!
Nasze sposoby to też odkładanie do “skarpety”…w zeszłym roku sporo nam się udało odłożyć…praktycznie całość naszych wakacji w Grecji…w życiu nie przepuszczałam ze tyle mamy dodatkowych pieniędzuy któe nam się zazwyczaj rozchodziły. Na wyjazdy krajowe czesto korzystamy z ofert Grouponowych-można spędzić weekend w górach z wyżywieniem i z innymi atrakacjami nawet za 30% ceny:)
A my tu mamy sprawdzony sposób na naprawdę wypasione i tanie wakacje. Zapraszamy:) http://paragonzpodrozy.pl/paragony/polska/wawel-2-wolin-czyli-zabierz-dziecko-na-rower/
my oszczędzamy też na ciuchach, bo większość ubrań mamy właśnie z taniej odzieży. Poza tym tak jak piszecie. Przede wszystkim to kwestia priorytetów. Od tego trzeba zacząć:)