Historia pewnej klęski, czyli jak góra w paski nas pokonała

Prutaš (2393 m n.p.m.) podobał się nam, oj podobał. Podobał się, kiedy przeglądaliśmy przewodnik, podobał – kiedy wchodziliśmy na Bobotov Kuk (2523 m n.p.m., o tamtej wycieczce innym razem). Stroma góra, w piękne poprzeczne paski – niesamowity po prostu widok, efekt intensywnego wietrzenia.

Plan wycieczki był dość prosty – wejść i zejść, tą samą drogą, która wydawała się dość krótka i niezbyt czasochłonna.

Krótka to ona była – i to bardzo, bo okazała się… piekielnie stroma. Do stromizny jesteśmy przyzwyczajeni, ale stromiźnie towarzyszył naprawdę nieprzyjemny piarg. Poszlibyśmy dalej, gdybyśmy nie musieli wracać tą samą drogą i (potencjalnie w pośpiechu, bo znad Bobotv Kuka nadciągały burzowe chmury) zjeżdżać po kamieniach na nosidełku z Małgosią. Zdecydowaliśmy się więc na odwrót… Cóż, nie wszystko w życiu się udaje, bezpieczeństwo zawsze powinno być bezwzględnym priorytetem. Zwłaszcza gdy się podróżuje z dzieckiem – nie jesteśmy przecież sami.

Może kiedyś uda się tu wrócić i zakończyć porachunki z krnąbrną górą. Wycieczki nie żałujemy, bo nawet z samego podejścia widoki zapierały dech w piersiach: ze względu na stromiznę poczucie przestrzeni wokół i świata “z lotu ptaka” było nie do opisania.

DSC_7949

Sceny z drogi

DSC_7952

Wodopój

DSC_7959

Coraz wyżej…

DSC_7961

Ptaki jak z Hitchkocka

DSC_7962

Piarg…

DSC_7964

I coraz większy piarg, zdjęcie trochę wypłaszcza

DSC_7966

Perspektywa lotu ptaka

DSC_7967

Decyzja o odwrocie

DSC_7968

DSC_7971

DSC_7973

DSC_7975

One thought on “Historia pewnej klęski, czyli jak góra w paski nas pokonała

  1. Pingback: Cień wielkiej góry | W podróży przez życie

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s