“Ciąża to nie choroba i można w niej przecież funkcjonować zupełnie normalnie”… Nie zliczę, ile razy miałam ochotę kogoś za takie stwierdzenia zamordować lub ciężko uszkodzić. Słyszałam je najczęściej z ust aktywnych bizneswomen i… osób, które nigdy w ciąży nie były. A ja – Małgosiową ciążę w większości musiałam przeleżeć, w asyście leków; w ostatniej, z Magdą, aż tak restrykcyjnych ograniczeń nie miałam, jednak – nie da się ukryć, były. Mimo to udało się – hurra! – nie rezygnować całkiem z aktywnego trybu życia i całkiem sporo zobaczyć z Brzuszkiem. Z szacunkiem dla ciąży (i moich indywidualnych zdrowotnych ograniczeń), a więc zamiast gór – zdobyliśmy kilka grodzisk, więcej zwiedzaliśmy – mniej wędrowaliśmy pieszo, dystanse spacerów się skróciły a one same zwolniły nieco tempo (co udało nam się zobaczyć z Brzuszkiem – zob. Podróże małe i duże od lipca 2013 do stycznia 2014).
Oczywiście, ciąża chorobą nie jest – jednak zmiany w stylu życia wymusza: u jednych większe, u innych – mniejsze, w zależności od przebiegu ciąży i samopoczucia przyszłej mamy. Jeśli czujemy się dobrze i nie ma przeciwwskazań medycznych – spora część aktywności stoi przed nami otworem, warto jednak zastosować się do kilku zasad:
1) wyjazdowe i spacerowe plany skonsultuj z lekarzem – on najlepiej zna Twój stan i doradzi, co można robić, a z czego warto zrezygnować;
2) wsłuchaj się w swój organizm – on bardzo wiele Ci podpowie; jeśli przy jakiejś czynności czujesz się średnio lub źle, odłóż ją na po ciąży – z dzieckiem też da się wiele zrobić 🙂
3) najlepiej podróżuje się w drugim trymestrze – jest wtedy mniejsze ryzyko poronienia niż w pierwszym, znika część wczesnociążowych dolegliwości, a jeszcze nie zdążą się pojawić późnociążowe
4) zamień aktywności bardzo męczące i sprzyjające kontuzjom na te mniej męczące; brzuszek nie jest najlepszym towarzyszem na ferracie czy ściance wspinaczkowej, za to na spacerach w ilościach dostosowanych do indywidualnych możliwości – jak najbardziej;
5) planując dłuższe spacery, wlicz dodatkowy czas na postoje i odpoczynek; w bardziej zaawansowanej ciąży warto brać ze sobą karimatkę, by w chwili zmęczenia móc się położyć; pamiętaj też o dodatkowej kanapce – zapotrzebowanie na energię masz większe niż przed ciążą
6) w podróży zapewnij sobie komfort i wygodę; podczas jazdy samochodem planuj dłuższe przerwy na rozprostowanie się; jako kierowca – pamiętaj, że szybciej się męczysz; przydatny – i zwiększający bezpieczeństwo jazdy – jest adapter do pasów;
7) unikaj stołowania się w fast-foodach; oprócz tego, że jedzenie jest pozbawione wartości odżywczych, łatwo o zatrucie
8) przed wyjazdem spisz adresy i telefony pobliskich szpitali, w których w razie problemów mogłabyś znaleźć pomoc
9) wybierając dalsze kierunki wypraw, unikaj krajów o gorszych warunkach sanitarnych i służbie zdrowia oraz tych, przy wjeździe do których wymagane są dodatkowe szczepienia
10) jeśli decydujesz się na lot samolotem, najlepszym czasem jest II trymestr ciąży, w pierwszym trymestrze jest podwyższone ryzyko poronienia oraz uszkodzeń płodu spowodowanych działaniem urządzeń wykorzystujących promieniowanie rentgenowskie; po 27 tygodniu ciąży zmiany układu ciśnień mogą doprowadzić do przedwczesnego porodu; prawie żadna z linii lotniczych nie zezwala na lot ciężarnych od 36 tc. (w części z nich – wcześniej; niektóre z nich wymagają specjalnych zaświadczeń od lekarza nawet we wcześniejszych okresach ciąży)
Na “szczycie” – grodzisko w Seredžius; koniec 3. miesiąca ciąży
…i “góra” w całej okazałości 😉
zazdroszczę Wam pięknych podóży, ale tego drugiego Brzuszka duuużo bardziej… szczyty nie zdobyte jeszcze odbijecie sobie z nawiązką w poszerzonym składzie 🙂
sama jestem ciekawa, jak to będzie 🙂
w pierwszym trymestrze ciązy to ja chciałam wejśc i przejść przez całą Poł. Wetlińską i tylko pogoda mnie powstrzymała….(lało i lało, w góry nie poszlismy). Z brzuszkiem odwiedziłam za to Przemyśl, Krasiczyn, zamek w Liwie, Czersku i Treblinkę