Zimowa bajka – Beskid Mały (cz. 1)

Zima w górach jest piękna, zwłaszcza jak nasypie śniegu w ilościach hurtowych. Bajka – ale podziwiając ją, trzeba pamiętać, że po solidnie ośnieżonych górach chodzi się znacznie wolniej i życie weryfikuje zamiary, trzeba więc mieć w zanadrzu plan awaryjny, a najlepiej kilka.

Podczas zimowej weekendowej wycieczki w Beskid Mały planowaliśmy zdobyć Czupel, zrobić piękną pętlę… Cóż, Czupel zdobyliśmy parę lat później,a  wtedy przez dwa dni zrobiliśmy łącznie 34 GOTy, chodząc całe dnie. Brodzenie w bardzo głębokim nieprzetartym śniegu jest męczące, więc plany wymagały pilnej modyfikacji, jak zaczęło się robić późno, a my mieliśmy wciąż daleką drogę przed sobą.

Ale ile “zimowej bajki” zobaczyliśmy!

Dzień 1:

Międzybrodzie Żywieckie >>PKL>> Żar – Porąbka – Bujakowski Groń – Hrobacza Łąka – Przełęcz U Panienki – Hrobacza Łąka – Żarnówka Duża – Ubocz >>PKS>> Czernichów – Międzybrodzie Żywieckie

24 GOT

To był dłuuugi dzień. Na Żarze – tylko narciarze, dalej – szlak słabiutko przetarty, ale do Hrobaczej Łąki nie było tragicznie. Na spadek formy wpłynął też letni posiłek w zimnym (ok. 0 st. C) schronisku. Szlak na przełęcz U Panienki okazał się drożny, natomiast w stronę Gaików (planowaliśmy nocleg na Magurce Wilkowickiej) – jedynie ślad pojedynczego narciarza. Tymczasem słońce zaczęło się chować za horyzontem… Kiedy po dłuższym czasie podejścia okazało się, że przekopaliśmy jedynie mały kawałek – wróciliśmy do schroniska, by drogą spod niego zejść na dół. Droga jezdna miała śnieg “jedynie” po kolana, miejscami – po pas. Jedne z najdłuższych 2 km w moim życiu. Na szczęście zdążyliśmy na ostatni autobus do Czernichowa, skąd wróciliśmy do gospodarzy w Międzybrodziu – ci, lekko zdziwieni (mieliśmy spać gdzie indziej) na szczęście przyjęli nas z otwartymi ramionami…

IMG_4999

Żar

IMG_5004

Tu jeszcze nie było głęboko…

IMG_5006

Ścieżka w śniegu

IMG_5028

IMG_5030

IMG_5037

IMG_5042

IMG_5044

IMG_5052

IMG_5057

IMG_5071

IMG_5073

IMG_5075

6 thoughts on “Zimowa bajka – Beskid Mały (cz. 1)

  1. Pingback: Baśniowy Beskid Mały (cz. 2) | W podróży przez życie

  2. Ooo.. Akurat Czupel pewnej zimy zdobywałam w bardzo podobnych warunkach (tj. śnieg po kolana), ale Wam przynajmniej wynagrodził odrobiną błękitnego nieba – w naszym przypadku cały dzień szary jak na drugiej fotografii + opady śniegu 😦 Z pięknych widoków pamiętam jedynie pnie drzew – jak na ostatnim zdjęciu.
    Przyznam, ze w pierwszej chwili (czytając skrót) myślałam, że z córką sobie takie cele stawiacie i -ambiwalentnie- włos mi się zjeżył na głowie z przerażenia i jednocześnie w sercu zakłuło z zazdrości. A tu po prostu znów wspólnie wspominamy – dzięki:)

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Twitter picture

You are commenting using your Twitter account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s