Aby jazda samochodem z dzieckiem była przyjemnością…

DSC_3141

1. dostosujmy trasę, długość i czas przejazdu do możliwości i preferencji dziecka; są dzieci, które lubią podróżować w dzień; są i takie, dla których każdy nawet krótki przejazd jest trudny – wtedy lepiej jechać nocą, dziecko większość trasy prześpi.

2. róbmy częste postoje (optymalnie co 3h); pamiętajmy o tym, że dziecięcy fotelik ogranicza ruchy bardziej niż fotel dorosłego, łatwiej się w nim też podczas upałów przepocić. Postoje powinny być dostosowane do rytmu snu i karmienia dziecka oraz jego potrzeb. Najlepiej też wyrobić w dziecku nawyk, że je się na postojach – jest wtedy mniejsze ryzyko zakrztuszenia w czasie jazdy.

3. zadbajmy o picie i jedzenie (weźmy je z zapasem, dziecko może bowiem niespodziewanie zgłodnieć podczas jazdy). Od kiedy M. jest samodzielna, pozwalamy jej pić w czasie jazdy, ale karmimy tylko na postojach. Warto też mieć pod ręką podgrzewacz samochodowy, przydaje się zarówno do podgrzewania mleka, jak i obiadków. Trzeba tylko pamiętać, że podgrzewacze samochodowe potrzebują znacznie więcej czasu na podgrzanie pokarmu niż te na wodę.

4. nie oszczędzajmy na foteliku i wybierzmy taki, który

– dobrze wypada w testach bezpieczeństwa

– pasuje do samochodu – i nie chodzi tu o kolor, lecz o wymiary i wymaganą długość pasów (zawsze warto przymierzyć, nie każdy fotelik pasuje do każdego samochodu)

– pasuje do dziecka – to ono będzie w nim jeździć, jego zdanie należy brać pod uwagę

– ma regulację pozycji – od wyprostowanej do półleżącej (nie dotyczy fotelików 0-13 kg)

– jest możliwie przewiewny (przyda się przy upałach)

– ma tapicerkę, którą łatwo zdjąć i uprać

My od urodzenia M. jesteśmy wierni fotelikom Maxi-Cosi: sprawują się nam świetnie już ponad dwa lata. Jako pierwszy mieliśmy Citi, teraz służy nam Tobi.

5. zadbajmy o to, by dziecko się nie nudziło w podróży, jak nie śpi. Pomogą w tym:

– przyjemna dla ucha muzyka (są dzieci, które dobrze się czują jedynie podczas dziecięcych piosenek, warto jednak zadbać, by mały podróżnik polubił też szerszy repertuar utworów, M. lubi muzykę poważną, klasykę rocka i poezję śpiewaną oraz… stare dobre polskie kabarety)

– bajki – jeśli jedziemy w kilka osób, można czytać; jeśli jedziemy w pojedynkę – niezastąpione będą bajki nagrane na CD, np. Bajki-Grajki; można też zaopatrzyć się w podróżny odtwarzacz DVD i puszczać dziecku bajki z DVD (nie próbowaliśmy, nie było potrzeby)

– podręczne zabawki: niemowlakowi wystarczy parę zawieszek takich jak do wózka oraz maskotki-osłonki na pasy (tu znów polecamy BabyOno); ciut starsze dziecko jest bardziej wymagające: M. lub mieć pod ręką kochane lale (zwłaszcza Bobasa),  parę pluszaków oraz książeczki. Dobrym pomysłem są też podróżne stoliczki, np. Tuloko

– pamiętajmy, że ciekawą zabawką może być praktycznie wszystko: hitem któregoś wyjazdu były Rajstworki, czyli ożywione za pomocą rąk rajstopki, układające się w najróżniejsze zwierzątka i tworzące niezapomniany teatrzyk

– wykorzystujmy fakt jazdy i mijane krajobrazy: wtedy dziecko na pewno polubi podróże, gdy przekona się, że nie jest to tylko nudny przejazd, lecz niezapomniana okazja do policzenia drzew, obejrzenia dachów i krów na polu etc. (jak miałam 10 lat, to liczyłam tirówki przy drogach, no ale to nie jest najlepszy obiekt do liczenia 🙂

6. Dobrze mieć pod ręką chusteczki nawilżone oraz ręczniki papierowe (w przypadku dzieci z chorobą lokomocyjną – także torebki) – przydadzą się w nagłych wypadkach

7. Opowiadajmy gdzie i po co jedziemy – dziecko, nawet malutkie, lubi być traktowane jako partner, nie jeden z bagaży

Szerokiej drogi!

2 thoughts on “Aby jazda samochodem z dzieckiem była przyjemnością…

  1. Pingback: Stolik podróżnika TULOKO | W podróży przez życie

Leave a Reply

Fill in your details below or click an icon to log in:

WordPress.com Logo

You are commenting using your WordPress.com account. Log Out /  Change )

Facebook photo

You are commenting using your Facebook account. Log Out /  Change )

Connecting to %s