W pogoni za złotymi liśćmi – jesienne Uroczysko Stephana

Do niedawna – o jesieni przypominały jedynie kolorowe liście, bo słońce i pogoda były iście letnie. Nagłe oziębienie uświadomiło nam, że jednak – tego czasu na polowanie na złote liście wcale nie zostało zbyt dużo i trzeba się pospieszyć, by się nimi nacieszyć. I, choć za serce chwytał iście zimowy leń, pragnący w tak chłodny dzień zagrzebać się pod ciepłą kołderką i nie wychodzić na dwór, ruszyliśmy na szlak. Nie po raz pierwszy inicjatywa wycieczki wyszła od Starszej M., która kategorycznie stwierdziła, że „dziś chce do lasu” – brawo!

Za cel spaceru obraliśmy okolice Uroczyska Stephana. Rezerwat swoją nazwę zawdzięcza węgierskiemu leśnikowi, który w XIX wieku opiekował się Lasami Chojnowskimi.

Choć słońca było niewiele, a nad głowami hulał lodowaty wiatr – było pięknie, bo mieszany bór porastający Uroczysko Stephana jest – jak na Mazowsze – dość urozmaicony, a i sama droga się nie nużyła. Bo czy może, gdy pod nogami tak uroczo szeleszczą suche liście? I nawet setny przystanek w celu podniesienia kolejnego okazu do kolekcji ma dużo uroku.

DSC_3518a

Mama i mapa

DSC_3520

Wkraczamy w jesień…

DSC_3521

DSC_3531

Małe trudności na szlaku

DSC_3535

Jesień – nie da się ukryć

DSC_3536

DSC_3542

Liście próbowała – podczas przystanku – zbierać także Młodsza M.; bardzo ją intrygowały zarówno ze względu na szorstką fakturę, jak i specyficzny szelest podczas miętoszenia. No i przecież każdy liść jest jedyny w swoim rodzaju – ma ciut inny odcień, kształt, inaczej się zgina oraz… smakuje (akurat ten ostatni sposób poznawania liści staraliśmy się ograniczyć do minimum). Na spacer nie zabraliśmy grzechotek czy innych maluchowych zabawek – i tak przegrałyby konkurencję z naturą.

DSC_3548

Liście budzą duże zainteresowanie

DSC_3552

Ucieczka – ktoś tu chce wędrować samodzielnie!

DSC_3559

DSC_3563

DSC_3566

Rozdarte drzewo. Nie sosna.

DSC_3573

Tędy planowaliśmy przejść – nastąpiła zmiana planów

DSC_3574

DSC_3578

DSC_3592

DSC_3594

Mimo iście późnojesiennych temperatur, Młodsza M. nie zmarzła – grzał ją cieplutki i milusi w dotyku kombinezon Kanz. Ubranka tej firmy towarzyszą nam już kolejny sezon i niezmiennie cenimy je za wygodę i piękny wygląd. Jeśli i Wam się podobają, to macie szansę wygrać bony do sklepu http://tuptup24.pl/, gdzie je można kupić. Do 9 listopada na facebookowym profilu TUP TUP trwa konkurs „Barwy jesieni”, a  zacnym gronie jury zasiadamy i my! Zapraszamy i powodzenia!

Leave a comment